Julio Cortazar



Kiedy kronopie wybierają się w podróż, hotele są pełne, pociągi już odeszły, leje jak z cebra, a taksówki albo nie chcą ich zabierać, albo żądają oczu z głowy. Kronopie nie zniechęcają się, bo są przekonani, że takie rzeczy zdarzają się wszystkim, a idąc spać mówią jeden przez drugiego: „Piękne miasto, najcudowniejsze miasto”. I całą noc śnią, że w mieście są najwspanialsze zabawy, na które są zaproszeni. Nazajutrz wstają uszczęśliwieni i tak to właśnie podróżują kronopie.
/Julio Cortazar „Opowieści o kronopiach i famach”/
Z miłości poleciałam za nim do Argentyny. Szukałam go na roześmianych placach Buenos Aires, we wszystkich zacisznych księgarniach i gwarnych eleganckich kawiarniach. Niestety nigdy nie udało mi się go spotkać. Pozostał mi po nim tylko cień i kilka zapisanych stron. Miał na imię Julio. Julio Cortazar – Wielki Cronopio.