Julio Cortazar



Kiedy kronopie wybierają się w podróż, hotele są pełne, pociągi już odeszły, leje jak z cebra, a taksówki albo nie chcą ich zabierać, albo żądają oczu z głowy. Kronopie nie zniechęcają się, bo są przekonani, że takie rzeczy zdarzają się wszystkim, a idąc spać mówią jeden przez drugiego: „Piękne miasto, najcudowniejsze miasto”. I całą noc śnią, że w mieście są najwspanialsze zabawy, na które są zaproszeni. Nazajutrz wstają uszczęśliwieni i tak to właśnie podróżują kronopie.
/Julio Cortazar „Opowieści o kronopiach i famach”/
Z miłości poleciałam za nim do Argentyny. Szukałam go na roześmianych placach Buenos Aires, we wszystkich zacisznych księgarniach i gwarnych eleganckich kawiarniach. Niestety nigdy nie udało mi się go spotkać. Pozostał mi po nim tylko cień i kilka zapisanych stron. Miał na imię Julio. Julio Cortazar – Wielki Cronopio.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

....
....

Chodzilismy nie szukajac sie,
ale wiedzac, ze chodzimy po to,
zeby sie znalesc.
[...]
Moje kroki na tej ulicy
Dzwiecza
Na innej ulicy
Gdzie
slysze moje kroki
Idace po tej ulicy
Gdzie
Jedyna rzeczywistoscia jest mgla
[...]
Niby ogien, ktory roznieca swoje
topazy z pomietej gazety.
[...]
Poslyszec szum ksiezyca
przytykajac ucho do wnetrza
niewielkiej dloni, troche
wilgotnej, moze od milosci,
a moze od szklanki z herbata.
[...]
Tak to zaczeli wloczyc sie po
mitycznym Paryzu, kierujac sie
znakami, ktore dawala im noc ...
zatrzymujac sie na intymnych
placykach, by sie calowac na
lawce albo ogladac "klasy",
dziecinny rytual kamykow i
podskakiwan na jednej nodze,
prowadzacy do Nieba.

....

[-Rayuela-]

....
....

Gdy otwierasz ksiazke,
noc jest ciemna i cicha,
nie rozswietlona gwiazdami,
ale w umysle eksploduja kwiaty,
a slowa zamieniaja sie w popiol..

YK