Moje miejsce na ziemi


Wydaje się, że po tylu wędrówkach, tułaczkach i przeprowadzkach, wreszcie znalazłam swoje miejsce na ziemi - un lugar en el mundo.

"Och, Argentyna, niezobowiązujące szczodre godziny, otwarte domy, czas, który można wyrzucać przez okno, cała przyszłość przed człowiekiem."
/Julio Cortazar "Gra w klasy"/


Cóż można powiedzieć na temat kraju, który kocha się tak bardzo, że chce się do niego wciąż powracać i wędrować znajomymi zaułkami miasta, które kiedyś było obce, a teraz są już oswojone – moje. Mi Buenos Aires querido.

Miejsce gdzie wielkie czerwone słońce co rano wyłania się znad rzeki La Plata, a portier wita mnie przyjaznym „buenos dias”, gdzie ludzie są uprzejmi i uśmiechnięci i nawet kłótnia trwa zaledwie godzinę, bo i tak potem wszyscy zgodnie spieszą przygotować grilla, w parkach wciąż gra się w „grę w klasy”, a rytmy tanga wypełniają wszystkie ulice. Miejsce, gdzie pomyślne wiatry sprowadzają takich zbłąkanych wędrowców jak ja.