Huacachina - oaza w Peru
Moje ulubione miejsce relaksu w Peru. Na środku jeziorko. Koło niego hotelik z basenem i hamakami pod gołym niebem. A wszystko to otoczone niesamowitymi wydmami, po których można poszaleć specjalnym łazikiem. Zjeżdża się w dół z naprawdę obłędną prękością. A w ustach czuć tylko piach.
Można też spróbować swoich sił w zjeżdżaniu na desce (sandboard) lub - tak jak ja - na brzuchu :-)
A nocą nie ma nic piękniejszego, niż wdrapać się na szczyt wydmy, położyć na piasku i obserwować nad sobą usiane milionami gwiazd niebo.
Choć doniesiono mi też, że idac jeszcze dalej, a dokładnie za siedmioma wydmami jest jeszcze jedna oaza, w tej oazie szpital polowy, a w tym szpitalu przepiękna pielęgniarka. Ale czy można wierzyć facetom? :-)
Muminki a podróże
Nie tak dawno czytając moim ukochanym bratankom do snu, odkryłam na nowo "Muminki". W dzieciństwie nie rozumiałam tej książki i dziwnych zaludniających ją stworków.
Teraz widzę, że jest tu niezwykła bajka o tolerancji; o świecie, gdzie obok siebie mieszkają i harmonijnie ze sobą współżyją najdziwniejsze nawet charaktery.
Mogłam się tego spodziewać :-) Mała Mi to największa złośnica w bajce, która zawsze wszystko robi na przekór. Gdy wróciłam z kolejnej wyprawy, na drzwiach mojego pokoju wisiała mała włóczkowa postać.
Okazuje się, że w bajce dla dzieci można znaleźć czystą kwintesencję idei podróżowania.
"To jest wieczór na piosenkę - pomyślał Włóczykij. Na nową piosenkę, która składać się będzie w jednej części z nadziei, w dwóch z wiosennej tęsknoty i której resztę stanowić będzie niewypowiedziany zachwyt, że mogę wędrować, że mogę być sam i że jest mi ze sobą dobrze."/TOVE JANSSON "Opowiadania z Doliny Muminków"/
Ps. Fotki przedstawiąją leniwca, którego spotkałam w Kostaryce i nie wiem czemu od razu skojarzył mi się z Bufką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)